Rozdział 13
Siedziałam po turecku na kanapie i oglądałam bajki Disney'a. Liam usunął kiedy się razem położyliśmy, a ja wyszłam delikatnie z łóżka i ubrałam się w bieliznę i jego ciuchy. Były na prawdę wygodne, a po za tym lubiłam je. Pachniały Liam'em, co przyprawiało mnie o motylki w brzuchu. Tak, wiem. Zakochałam się w nim. Kolejny raz. Kolejny raz popełniam błąd. Liam jest groźny, nie bezpieczny, tajemniczy i nie wiadomy. Na dodatek nie wiem czy czuje to co ja, bo tego nie powiedział. Ale nie spytam się go o to. Nie, że boję się spytać. Boję się odpowiedzi.
Z transu wybudziły mnie delikatne pocałunki na mojej szyi. Do moich nozdrzy napłynął mocny zapach perfum bruneta.Uśmiechnęłam się i przechyliłam głowę w bok, aby dać mu większe pole manewru. Czasami muskał moją skórę swoim lekkim zarostem, na co się śmiałam. Liam w końcu oderwał się od mojej szyi i zapytał:
-Dlaczego nie jesteś ze mną na łóżku, kotku?- zadając pytanie, usiadł koło mnie obejmując mnie w talii i przyciągając do siebie.Był ubrany w same czarne rurki, dzięki czemu mogłam podziwiać jego nagi tors. Znowu to dziwne uczucie w brzuchu!
-Chyba się obrażę- wymruczał mi na ucho,lekko je przygryzając.
Był taki słodki. Gdyby nie jego postawa, sytuacja z gwałtem, jego złość, Zayn, nigdy nie pomyślałabym że on może być groźny. Jednak wiedziałam jaki jest. Jest pewna granica między nami. Granica mojego strachu. Lecz po tym łóżkowym incydencie, granica znacznie się zmniejszyła.
Popatrzyłam na niego i od razu przypomniałam sobie jego palce we mnie. Na samą myśl moje policzka zrobiły się czerwone, a ja chcąc to ukryć schowałam twarz w tors Liam'a. Po szybkim "ochłonięciu" dźwignęłam twarz do góry i popatrzyłam na zdziwionego bruneta. Na jego miejscu też nie wiedziałabym o co mi chodziło. Nie chciałam nic tłumaczyć więc wpiłam się w jego usta. Jak zwykle smakowały wyśmienicie. Nie musiałam czekać na przyjęcie przez niego mojego języka, bo od razu go zaakceptował. Po długim pocałunku odsunęliśmy się od siebie.
-Wybaczasz?-zrobiłam smutną minkę i słodkie oczka.
Nie odpowiadając Liam posadził mnie na jego kolanach, tak że ręce miał na mojej talii, a ja nogi oplotłam wokół niego.
-Nooooope.- wypowiedział i spuścił głowę.
Nie byłam przygotowana na jego odmowę, więc nie miałam pojęcia co zrobić. Szybko dałam oddać się chwili. Moje usta położyłam na jego skórze na szyi, polizałam skrawek jej, a potem zaczęłam ją ssać i przygryzać. Liam dźwignął głowę chcąc ułatwić mi robienie malinki. Kiedy skończyłam jedną, przeniosłam się na inną część jego umięśnionego ciała. Było to miejsce obok jego sutka, które wybrałam całkowicie przypadkowo. Kiedy zaczęłam ciągnąć naskórek Liam zajęczał.
-Selena.. wybaczam!
Na te słowa przerwałam chwilę rozkoszy i przybliżyłam się do niego. Moja dłoń zaczęła gładzić jego policzek, a jego lekko przyspieszony oddech wracał do normy. Uśmiechnął się do mnie, a ja również.
-Lubię Cię taką, wiesz?- powiedział dając mi całusa w nos.
-Jestem głodna.-odpowiedziałam mu nie na temat, na co się jeszcze bardziej zaśmiał, pokazując szereg białych zębów. Moje słowa były prawdą, bo od jakiegoś czasu nic nie jadłam, na co mój brzuch reagował głośnym burczeniem.
-Więc?-zapytał.
Miałam pomysł co możemy zrobić żeby coś zjeść. I przy okazji wzięłabym jakieś czyste i świeże ubrania, na resztę dni u Liam'a. Chciałam go zaprosić do siebie, więc z nieśmiałością zapytałam:
-Może pójdziemy do mnie?
-A co moje łóżko nie jest wystarczająco wygodne?-wypowiedział i oblizał swoje malinowe usta.
Moje policzka znów nabrały czerwonego koloru, przez co brunet zaśmiał się i musnął mój policzek.
-Dobrze. Ogarnijmy się i jedźmy do ciebie- wstaliśmy, a Liam chwycił mnie za rękę-wypróbować łóżko-i zaśmiał się.
Wreszcie otworzyłam drzwi i ujrzałam wnętrze mojego domu. Tęskniłam za nim. Ale czy w ogóle za domem można tęsknić? Nie ma on żadnych uczuć, serca, rozumu, nawet się nie porusza. Ale można do niego przywyknąć i uważać za coś ważnego.
Liam wszedł do środka i rozejrzał się dokładnie. Może i nie miałam ogromnego, cudownie i drogo urządzonego domu, ale mi się podobał. Był dość duży, wystarczający dla mnie jednej: 2 piętra, 2 łazienki, jedna kuchnia, mój pokój, salon i pusty pokój. Nie wiedziałam jak go urządzić, więc jest w nim kilka gratów i śmieci. Nic ważnego.
Wskazałam brunetowi żeby wszedł schodami na górę. Byłam przed nim więc pierwsza weszłam do mojego pokoju. Na chwilę zatrzymałam się i rozejrzałam się dookoła. Podziwiałam swój pokój. Nigdy nie pomyślałabym, że jest taki ładny. Fioletowe ściany wydawały się być świeżo pomalowanymi, a czarna tapeta: nowa i nie wyblakła. Z moich zachwytów wyrwał mnie Liam, który oplótł ręce wokół mej talii i szeptał mi do ucha.
-Ładnie się urządziłaś.. patrz na to łóżko. Nie kusi Cię?- na ostatnie słowa polizał moją skórę na szyi.
-Hmm.. nie.-odpowiedziałam i zaśmiałam się.
Wyrwałam się z uścisku biegnąc na łóżko. Wygodnie się na nim położyłam i patrzyłam w fioletowy sufit. Kąt okiem zauważyłam jak brunet przygląda się ściance ze zdjęciami z moją rodziną i Arianą. Uważnie oglądał każde zdjęcie. W końcu zapytał.
-Kim oni są? Wszyscy to rodzina?
Z trudem wstałam z łóżka i podeszłam do niego.
-To moja rodzina- wskazałam na wybrane zdjęcia z rodziną- a to ja i Ariana, moja najlepsza przyjaciółka, która za pewne jest zła na mnie za to, że się nie odzywałam do niej przez kilka dni.- i wskazałam zdjęcia moje i Ari.
Liam popatrzył na mnie i lekko się uśmiechnął. Ale to był dziwny uśmiech. Taki... smutny? Tak to chyba dobre określenie. Liam uśmiechnął się smutnie.
-Co się stało?-zapytałam dość nie spokojnie.
-Nie.Wszystko w porządku.- powiedział i pokierował się w kierunku łoża.
Położył się po lewej stronie, kładąc ręce pod głowę. Nie rozumiałam jego zachowania. Obwiniał się, że Ari jest na mnie zła? Nie, to na pewno nie to. Chciałam jakoś zagadać, więc się nie powstrzymywałam.
-A twoja rodzina? Masz jakiś przyjaciół?- zapytałam się kładąc się obok niego.
-Ym.. -chwila milczenia, tak jakby się wahał- ja po prostu nie mam kontaktu z rodziną..
Już rozumiem! Jego uśmiech był spowodowany tym, że tęsknił za swoją rodziną,a może zazdrościł mi tak dobrego kontaktu z bliskimi. Nie chciałam go męczyć pytaniami Jak to? Dlaczego? Co się stało? Więc zwyczajnie położyłam głowę na jego torsie, starając ułożyć się najwygodniej. Nie powiedział mi o sowich przyjaciołach i ja nie zamierzałam się dopytywać.
Musiałam przebrać się z ciuchów Liam'a i w końcu mu je oddać. W planach miałam zabrać kilka rzeczy z domu na resztę dni u bruneta. Chyba na tylko jeden dzień.. ale wszystko może się zdarzyć! Zbierałam siły, aby wstać i iść się przebrać, umyć się i w końcu mi się udało.
-Gdzie idziesz, kotku?- zapytał Liam, kiedy byłam już przy szafie wybierając ubrania.
-Idę się umyć i przebrać. Poczekasz na mnie?
-A nie mógł bym iść z tobą?
Był uroczy. Chyba wymarzony chłopak.. DZIEWCZYNO ON CIĘ NIE KOCHA! Krzyknęłam na siebie w myślach i skarciłam.
Nie odpowiadając mu weszłam do łazienki. Ściągnęłam ubrana Liam'a i położyłam na stojącej obok mnie pralce. Kiedy byłam już całkiem naga odkręciłam kurek od kranu i weszłam pod prysznic. Poczułam strumyki ciepłej wody na mojej twarzy. Mocne orzeźwienie, którego potrzebowałam od bardzo dawna. Czułam, że wszystkie problemy i złe wspomnienia spływają ze mnie i wreszcie jestem "czysta i oczyszczona". Kiedy stałam tak pod prysznicem całkiem goła, poczułam czyjeś ręce na mojej talii i usta na szyi. I już wiedziałam kto to.
4 komentarze moi mili! :)
Wreszcie otworzyłam drzwi i ujrzałam wnętrze mojego domu. Tęskniłam za nim. Ale czy w ogóle za domem można tęsknić? Nie ma on żadnych uczuć, serca, rozumu, nawet się nie porusza. Ale można do niego przywyknąć i uważać za coś ważnego.
Liam wszedł do środka i rozejrzał się dokładnie. Może i nie miałam ogromnego, cudownie i drogo urządzonego domu, ale mi się podobał. Był dość duży, wystarczający dla mnie jednej: 2 piętra, 2 łazienki, jedna kuchnia, mój pokój, salon i pusty pokój. Nie wiedziałam jak go urządzić, więc jest w nim kilka gratów i śmieci. Nic ważnego.
Wskazałam brunetowi żeby wszedł schodami na górę. Byłam przed nim więc pierwsza weszłam do mojego pokoju. Na chwilę zatrzymałam się i rozejrzałam się dookoła. Podziwiałam swój pokój. Nigdy nie pomyślałabym, że jest taki ładny. Fioletowe ściany wydawały się być świeżo pomalowanymi, a czarna tapeta: nowa i nie wyblakła. Z moich zachwytów wyrwał mnie Liam, który oplótł ręce wokół mej talii i szeptał mi do ucha.
-Ładnie się urządziłaś.. patrz na to łóżko. Nie kusi Cię?- na ostatnie słowa polizał moją skórę na szyi.
-Hmm.. nie.-odpowiedziałam i zaśmiałam się.
Wyrwałam się z uścisku biegnąc na łóżko. Wygodnie się na nim położyłam i patrzyłam w fioletowy sufit. Kąt okiem zauważyłam jak brunet przygląda się ściance ze zdjęciami z moją rodziną i Arianą. Uważnie oglądał każde zdjęcie. W końcu zapytał.
-Kim oni są? Wszyscy to rodzina?
Z trudem wstałam z łóżka i podeszłam do niego.
-To moja rodzina- wskazałam na wybrane zdjęcia z rodziną- a to ja i Ariana, moja najlepsza przyjaciółka, która za pewne jest zła na mnie za to, że się nie odzywałam do niej przez kilka dni.- i wskazałam zdjęcia moje i Ari.
Liam popatrzył na mnie i lekko się uśmiechnął. Ale to był dziwny uśmiech. Taki... smutny? Tak to chyba dobre określenie. Liam uśmiechnął się smutnie.
-Co się stało?-zapytałam dość nie spokojnie.
-Nie.Wszystko w porządku.- powiedział i pokierował się w kierunku łoża.
Położył się po lewej stronie, kładąc ręce pod głowę. Nie rozumiałam jego zachowania. Obwiniał się, że Ari jest na mnie zła? Nie, to na pewno nie to. Chciałam jakoś zagadać, więc się nie powstrzymywałam.
-A twoja rodzina? Masz jakiś przyjaciół?- zapytałam się kładąc się obok niego.
-Ym.. -chwila milczenia, tak jakby się wahał- ja po prostu nie mam kontaktu z rodziną..
Już rozumiem! Jego uśmiech był spowodowany tym, że tęsknił za swoją rodziną,a może zazdrościł mi tak dobrego kontaktu z bliskimi. Nie chciałam go męczyć pytaniami Jak to? Dlaczego? Co się stało? Więc zwyczajnie położyłam głowę na jego torsie, starając ułożyć się najwygodniej. Nie powiedział mi o sowich przyjaciołach i ja nie zamierzałam się dopytywać.
Musiałam przebrać się z ciuchów Liam'a i w końcu mu je oddać. W planach miałam zabrać kilka rzeczy z domu na resztę dni u bruneta. Chyba na tylko jeden dzień.. ale wszystko może się zdarzyć! Zbierałam siły, aby wstać i iść się przebrać, umyć się i w końcu mi się udało.
-Gdzie idziesz, kotku?- zapytał Liam, kiedy byłam już przy szafie wybierając ubrania.
-Idę się umyć i przebrać. Poczekasz na mnie?
-A nie mógł bym iść z tobą?
Był uroczy.
Nie odpowiadając mu weszłam do łazienki. Ściągnęłam ubrana Liam'a i położyłam na stojącej obok mnie pralce. Kiedy byłam już całkiem naga odkręciłam kurek od kranu i weszłam pod prysznic. Poczułam strumyki ciepłej wody na mojej twarzy. Mocne orzeźwienie, którego potrzebowałam od bardzo dawna. Czułam, że wszystkie problemy i złe wspomnienia spływają ze mnie i wreszcie jestem "czysta i oczyszczona". Kiedy stałam tak pod prysznicem całkiem goła, poczułam czyjeś ręce na mojej talii i usta na szyi. I już wiedziałam kto to.
4 komentarze moi mili! :)
Super :) Pisz dalej kochana ;)
ReplyDeleteThis comment has been removed by the author.
Deletedawaj dalej :)
ReplyDeleteCzekam na następny... <3
ReplyDeleteCzekam na dalszy rozdział <3
ReplyDelete1. serdecznie zapraszam na: http://everyday-liampayne.blogspot.com/
ReplyDelete2. chciałabym pisać tak fajnie jak ty :***
3. czekam na nn :)
tak wiem ze już komentowałam ale zapomniałam zrobić sb reklamy ;)
za co przepraszam ,,,
Nic się nie stało! A co do twojego bloga, jest boski! <3 <3 asdfg! I piszesz lepiej ode mnie ;) x
Deletehahaha ;) dzięki ;* czekam na następny :)
DeleteJak się podoba nowy wygląd?
DeletePs. Nowy rozdział już w drodze. Będzie w nim SPORO rewolucji i będzie na prawdę dłuuugi. :)) x
Kiedy dasz 14 cześć ?
ReplyDeleteNaprawdeee czekam z nieciepliwością !!!
Gdybyś mi odpisała kiedy byś napisała to bym była ci naprawdę wdzięczna :)
Oh, nie wiem kiedy.. Tak się zastanawiam czy w ogóle mam dla kogo pisać? ;c
DeleteTak oczywiście !
DeletePisz proszę , naprawde czekam na twój imagin i co dzieninie po 3 lub więcej razy patrze czy może nie dodałas imagina , proszę dodaj !
Naprawde Ci dziekuje. Ale co jesli tylko ty tutaj wchodzisz? :) xx
DeleteNie dowiesz się, póki nie spróbujesz,, ~ Zayn Malik
ReplyDeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDeleteZaczęłam czytać dopiero od 13 rozdziału i muszę Ci powiedzieć, że wciągnęło mnie Twoje opowiadanie ♥ Czekam na kolejną część xx
ReplyDeleteZapraszam do mnie, na opowiadanie o Maliku http://fanfiction-i-loved-you-yesterday.blogspot.com/ ♥
PS. dodałam Cię do listy blogów które czytam ♥