Thursday, October 3, 2013

Rozdział 10

Joł. Słuchajcie, nie będę dodawać rozdziałów jak nie będzie 4 komentarzy.


Rozdział 10


Nie wiedziałam co zrobić. Czułam się nie komfortowo. Słyszałam jak Liam i Zayn "krzyczą" szeptem . Miałam do wyboru: próbować ich podsłuchać, albo odpłynąć i niczym się nie przejmować. Na pewno kłócili się na mój temat. Nie widziałam mojej winy w tym wszystkim, ale oni obwiniali chyba tylko mnie. Zayn na chwile podniósł głos, ale przypomniał sobie że tu jestem.
 Postanowiłam, że nie będę przysłuchiwać się ich rozmowie, czy tam kłótni i zaczęłam się rozglądać po salonie. Był duży, czysty, lawendowy i ślicznie wystrojony. Fotele i kanapa były białe, skórzane. Wielki kominek nie był jeszcze rozpalony, może dlatego że mamy koniec sierpnia. Na kominku zauważyłam czyjeś zdjęcia oprawione w drewnianą ramkę. Z daleka nie mogłam dojrzeć kto jest na fotografiach. Ciekawość była tak silna, że wstałam i podeszłam do zdjęć. Nie wierzyłam w to co ujrzałam. W ramkach był Liam i Zayn! Na jednym ze zdjęć byli na kolejce górskiej, a na drugim, chyba bardzo starym, można było zobaczyć młodych chłopaków. Na każdym zdjęciu byli razem, uśmiechnięci i szczęśliwi.
-Selena, idziemy. Koniec imprezy- powiedział zdenerwowany Liam.
Wparowali do pokoju tak szybko że nie nadążałam. Poszłam za brunetem, patrząc na Zayna, który miał zły grymas na twarzy i szedł w stronę kanapy. Nie rozumiałam niczego. Chciałam wyjaśnień, ale.. 
Byliśmy już przy aucie, chłopak otworzył mi drzwi, patrząc się na dom mulata. Miałam zamiar coś powiedzieć, lecz strach i nieśmiałość to przecież siostry moje rodzone. Na szyby samochodu zaczęły lecieć malutkie kropelki deszczu. Liam był już w samochodzie i czekałam kiedy ruszymy. Ale on chyba nie miał tego w planach. Oparł się głową o kierownice i zamknął oczy.  Przestałam się na niego patrzeć i odwróciłam głowę, nie odzywając się.Czułam że to z Zayn'em to coś poważnego. Było mi nawet żal Liam'a, bo to chyba moja wina, że pokłócił się z najlepszym przyjacielem.. 
Nagle brunet wyprostował się i przekręcił kluczyki. Jechaliśmy dość szybko, a gdy zerknęłam na chłopaka, miał zaciśniętą szczękę i smutne oczy. Chyba było mu przykro, iż pokłócił się z kimś mu tak bliskim. Nawet nie zorientowałam się kiedy byliśmy już pod drzwiami domu Liam'a. Wpuścił mnie pierwszą, a ja kiwnęłam głową na podziękowanie. Od razu po ściągnięciu obcasów poszłam do sypialni. Wygodnie położyłam się na plecach i podziwiałam sufit. Chciałam odpocząć, ostatnie dnie były naprawdę męczące i ciężkie. Nie zmierzałam płakać, czy się nad sobą rozczulać. Po prostu chciałam poleżeć, pomyśleć i poukładać sobie wszystko. Zamknęłam oczy, gdy usłyszałam że ktoś wchodzi do sypialni. Jego kroki kierowały się w stronę łóżka. W końcu poczułam, jak moje i Liam'a ramiona się stykają. Miałam zamiar wstać, ale coś mnie powstrzymało. No bo przecież musiał mieć jakiś powód dla którego tu jest. Wciąż miałam zamknięte oczy, więc nie widziałam go. Po kilku chwilach ciszy, odezwał się.
-Słuchaj, wiem że należą Ci się wyjaśnienia. Wiem, że mnie nienawidzisz i chcesz mnie wymazać z pamięci. Ja to wiem. Myślę, że potrzebujesz wyjaśnienia całej tej dziwnej sytuacji-przerwał i zaczerpnął powietrza- wszystko zaczęło się w liceum. Oczywiście w gimnazjum też mieliśmy dziewczyny. My, czyli ja i Zayn. Kiedy byłem w II liceum, zakochałem się w pewnej dziewczynie. Teraz nawet nie pamiętam jak ma na imię, ale wtedy szalałem za nią bez końca. Z mulatem przyjaźnię się od przedszkola i jesteśmy ze sobą bardzo blisko. Zawsze mieliśmy dla siebie czas i chętnie go razem spędzaliśmy. Kiedy pojawiła się ta dziewczyna, w której tak mocno się zakochałem, zapomniałem o całym świecie. Rodzina, imprezy, szkoła, przyjaciele.. i w tym Zayn. Nigdy o sobie nie zapominaliśmy, no ale ja byłem zadurzony. Nie spotykaliśmy się w ogóle, mimo tego że Zayn dzwonił i pisał codziennie,lecz ja nie dawałem odpowiedzi. Po dwóch tygodniach rozłąki z Malik'iem, przyszedł do mnie i powiedział co mu leży na sercu: że w ogóle nie mam dla niego czasu, że już się nie liczy, że już go nie lubię. Postawił mi wtedy pewien warunek: jeśli nie zerwie z tą dziewczyną, on ode mnie się odwróci. Wybór był trudny, ale wybrałem Zayn'a. W końcu znałem go dłużej niż moją byłą miłość. Po rozstaniu było ciężko, ale więcej czasu spędzałem z kumplem. Pewnego wieczoru, Zayn zabrał mnie na most obietnic. Jest nie daleko stąd, byłaś?
Przerwał nie oczekiwanie, a ja przecząco pokręciłam głową, że nigdy nie byłam na moście obietnic. 
-W takim razie muszę Cię tam kiedyś zabrać.- zaśmiał się lekko i kontynuował - obiecaliśmy sobie, że do 21 roku życia, nie będziemy mieli żadnej dziewczyny, żeby nie zniszczyć swojej przyjaźni. Dlatego się tak wkurzył, rozumiesz?- w odpowiedzi usłyszał "tak" i mówił dalej- reszta naszych kumplów miała dziewczyny i już się z nimi  pieprzyli. Tylko my byliśmy przed. Nie chcieliśmy wyjść na gejów, więc poczytaliśmy trochę w internecie na temat agencji towarzyskiej w naszej okolicy. Zayn znalazł idealną dla nas. Zdecydowaliśmy się że zrobimy to z dziwkami. Po pierwszej nocy, tak nam się spodobało, że nie mogliśmy przestać. Prawie co tydzień chodziliśmy do burdelu. Ostatni raz byliśmy chyba tydzień temu. Wiem, że jestem potworem. Zayn kiedy zobaczył, że spędzam z tobą więcej czasu, zaniepokoił się, że stanie się to co w przeszłości. 
-A ty?-zapytałam go całkiem z nienacka, oczekując odpowiedzi. 
Obróciłam głowę w jego stronę, a on zrobił do samo.

**perspektywa Liam'a**

A ja? Co miałem powiedzieć? Że ją kocham? Nie na to za wcześnie. Z resztą sam nie jestem pewien tego uczucia. 
-W dzień gdy Cię poznałem, byłem pewien, że za nie długo wejdziesz mi do łóżka, zrobimy to i mnie opuścisz, tak jak działo się do nie dawna. Każda dziewczyna, wchodziła mi do łóżka rozbierała się i się działo. Nie widziałem w tym czegoś wielkiego, ale.. Ale teraz już wiem że jesteś wyjątkowa, kiedy ja proponowałem ci seks, a ty odmawiałaś, wiedziałem że jesteś magiczna i jedyna w swoim rodzaju. Jesteś dla mnie cholernie ważna, ale nie jestem w stanie  powiedzieć czy cię kocham. Od dawna nie doświadczyłem tego uczucia i sam nie jestem pewien czy potrafię kochać. Moje serce jest twarde i puste. Musisz wiedzieć, że jestem nie bezpieczny i nie mam najłatwiejszego życia. Ale zapewniam Cię, że nie pozwolę żeby coś Ci się stało. 
Patrzyła się na mnie tymi pięknymi, karmelowymi oczami. Chciałem żeby coś powiedziała. Czekałem niecierpliwie, a Ona tylko się uśmiechnęła i zbliżyła nasze usta w soczystym pocałunku. 

**perspektywa Seleny**

Wszystko działo się tak szybko. Liam nie blokował mojego języka i po chwili nasze usta, języki tańczyły wspólny taniec. Trwaliśmy w namiętnym pocałunku. Każdy ruch sprawiał mi przyjemność, której jeszcze nigdy nie zażyłam. Brunet ręką odgarnął moje włosy i nie przerywając pocałunku. Jestem szczęśliwa, że Liam wytłumaczył mi wszystko i dlaczego tak się zachował. Teraz mogłam mu ponownie zaufać, ale nie zakochiwać.
Wszystko zaczyna się układać.

7 comments: