Tuesday, September 24, 2013

Rozdział 7 cz.2

Rozdział 7
cz. 2


Moje ciało kołysało się zgodnie z muzyką.Zawarty alkohol uderzał w tętnice. Gdyby nie wypita tequila, nigdy nie zaczęłabym tańczyć. Moje biodra ruszały się pociągająco, a ciało było gorące. Ruszałam się w dół i w górę, a ręce miałam w górze. Czarne, szpilki eksponowały moje długie nogi,ruchome ciało.Mała czarna, stawała się co raz krótsza, podwijała się, a ja jej nie poprawiałam. Skupiłam się tylko na tańcu. Tańcu dla Liam'a. Dla mojego Liam'a.
Czy mogę tak powiedzieć "mojego"? Czy on jest mój? W sumie nie znamy się za dobrze, do niczego nie doszło. Więc, dlaczego jestem do niego tak przywiązana? Nie zaprzątałam sobie tym głowy długo, w pełni skupiłam się na moim tańcu.Szło mi nie źle.W sumie nigdy tak nie tańczyłam dla chłopaka. Te ruchy, które teraz wykonywałam, nigdy nie miały miejsca w moim życiu. Można by powiedzieć, że tańczyłam jak dziwka.. Niestety. To przez alkohol, odbiło mi! A może przez Liam'a? Kiedy moja piosenka, dobiegła końca, ja z gracją szłam do mojego bohatera. On seksownie oblizał usta. Złączyliśmy się: objął mnie w pasie, a ja oplotłam go w okół szyi. Patrzyliśmy sobie w oczy. Był napalony. Po chwili przeniósł wzrok na moją szyję, i w końcu wpił się w nią. Robił mi soczystą malinkę. Co chwilkę przygryzał moją skórę, co sprawiało moje jęki. Nie powiem, że mi się nie podobało, bo było mi przyjemnie. Na koniec oblizał, miejsce w okół znamienia, na mojej szyi, a ja ledwo powstrzymałam się od jęknięcia.
-Mam na ciebie ochotę, kotku- "wymruczał" mi na ucho.
Nie wiem czy chciałam z nim przeżyć 1 raz. Tak, nigdy tego nie robiłam. Nawet z Justinem. Było kilka intymnych sytuacji, ale nigdy nie doszło co do czego. Z Jusem, byłam około 5 miesięcy, Liam'a znam od 2 dni, i już miałam to z nim robić? Nie! Jest za wcześnie..Muszę przestać. Nie może do niczego dojść. Starałam się wytrzeźwieć i powiedzieć wszystko przystojniakowi, ale nie udawało mi się. On robił smaczne pocałunki na mojej szyi. Nie, że brunet mnie nie pociągał, a pociągał jak cholera, ale mam tylko 18 lat, no prawie 18. Nie chcę tego robić, nie dziś, nie jutro, nie teraz! Zebrałam siły i powiedziałam Liam'owi żebyśmy wyszli na zewnątrz. Posłuchał mnie i szybko wyszliśmy z klubu. Chyba myślał, iż się zgodziłam na zbliżenie.  Gdy byliśmy na zewnątrz, obok auta mojego partnera powiedziałam:
-Liam.. Nie zrozum mnie źle, ale nie chcę żeby do niczego doszło. Nie dziś, ani jutro. Pociągasz mnie, ale nie jestem na to gotowa.- powiedziałam i spuściłam głowę. 
Bałam się odpowiedzi, jakiejś reakcji z jego strony. On tylko się do mnie uśmiechnął i zbliżył nasze usta, swoim językiem oblizał moje wargi. 
-Spokojnie kotku. Ciągle mam na ciebie ochotę. Przed snem wyobrażam sobie jak krzyczysz moje imię. Wiem że nie długo będziesz gotowa, a ja poczekam.-powiedział. Zrozumiał mnie. To miłe. Otworzył mi drzwi do samochodu. 
-Chyba nie będziesz prowadzić?-zapytałam z nie pokojem.
-Och.. fakt. Jestem nachlany i napalony. Więc jak chcesz dostać się do domu? O ile wiem Prezton jest około 45 min stąd. Do mnie jest tylko 10 min.Obiecuję, że ręce będę miał przy sobie, kotku.
Nie wiedziałam co zrobić. Faktycznie do domu miałam kawałek. Przecież nic się nie stanie jak się u niego prześpię, nie? Kiwnęłam głową ,Liam chwycił mnie za rękę i szliśmy do jego domu.
-Kotku, wyglądasz nieziemsko. Jesteś na prawdę seksowna.- co kilka minut , prawił mi takie komplementy. Ja nie odpowiadałam, no bo co miałam powiedzieć? Och, ty też mnie rozpalasz? No właśnie. Mój towarzysz zataczał się, ja musiałam go przywracać do porządku. Szybko dotarliśmy do jego apartamentu. 
-Liam jaki jest kod?-zapytałam, wiedząc że on nie da rady go wpisać.
Z trudem powiedział kod, a drzwi się otworzyły. Wprowadziłam go do windy i jechaliśmy już do jego mieszkania. Gdy dotarliśmy pod drzwi, wyciągnęłam z jego kieszeni klucze i otworzyłam apartament. Ściągnęłam buty, nie puszczając jego ręki, trzymał ją solidnie w uścisku. 
-Liam, mogę twoją koszulkę?- zapytałam, nie chciałam spać w obcisłej mini.
-Och, kotku możesz spać nago. Mi to nie przeszkadza.- odpowiedział i oblizał usta, jak to miał w zwyczaju. 
-Liam.-popatrzyłam na niego surowo.
-Są w naszej szafie.-powiedział i poszliśmy do sypialni, nadal trzymając się za rękę. 
-Mogę się przebrać?
A on zamknął tylko oczy i poluzował uścisk ręki. Z prędkością światła, ściągnęłam sukienkę i przebrałam się. Wskoczyłam do łóżka i powiedziałam:
-Przebieraj się i na kanapę, mój drogi!-i zaśmiałam się. 
Liam nawet nie wyszedł przebrał się przy mnie. Jego nagi tors, robił wrażenie. Był seksowny.
-Dobra noc kotku. -powiedział i przesłał mi buziaka, aja go "złapałam".Oby dwoje się zaśmialiśmy.
-Dobra noc Liam.-powiedziałam i przykryłam się kołdrą. 
Już zasypiałam, kiedy usłyszałam, że ktoś wchodzi pod kołdrę.
-Liam!-krzyknęłam i obróciłam się gwałtownie.
-Nie mogę usnąć, kanapa jest taka twarda.- powiedział i zrobił minę zbitego psa. 
-Ugh, no dobrze. Tylko spróbuj mnie dotknąć!- i oddaliłam się na koniec łóżka.
A on przysunął mnie do siebie i objął w pasie. Nie zaprzeczyłam. Ogrzał mnie i mogłam czuć jego zapach, mimo że był zmieszany z alkoholem. 
W jego ramionach, czułam się bezpiecznie jak nigdy.
Zasnęłam.

2 comments: